fishingexplorers.com

No bueno, guys!

Panama, lipiec 2012

Warto marzyć i planować, ponieważ marzenia (nawet tak naiwne, jak wędkarskie) często się spełniają. Wyśniłem sobie jakiś czas temu wyjazd do Panamy. Naturalnie w haśle „jedziemy do Panamy” w naszym przypadku automatycznie należy doszukiwać się podtekstu, że chodzi głównie o ryby, i że tym razem nałowimy się jak nigdy, tak do bólu rąk. No bo jeśli tam nie połowimy, to gdzie? Ten niepozorny, zaklinowany pomiędzy dwoma oceanami skrawek wąskiego pasa zieleni wraz z Nikaraguą i Kolumbią należy do najmniej rozpracowanych wędkarsko zakątków obu Ameryk. Niewielu „męczyło” do tej pory tamtejsze wody, a Ci nieliczni szczęściarze opowiadali nieprawdopodobne, nierzeczywiste wprost historie, jak żywo przeniesione z omamów wędkarza-szaleńca. Od „achów” i „ochów” więdły mi już uszy, a oczy, wyobraźnia i wiecznie niezaspokojone wędkarskie ego piekły do żywego od przeglądanych ze zmarszczonym czołem zdjęć. Wrodzoną odporność na takie podszepty losu mam mimo wszystko nadal nader nikłą, więc przysłowiowa klamka zapadła szybko. Decyzja o wyjeździe została podjęta i rozpoczęły się trwające kilkanaście miesięcy przygotowania. W teorii o łowieniu w Panamie wiedziałem chyba wszystko, jednak jak to zwykle się dzieje po drodze pojawiło się wiele przyprawiających o migrenę decyzji. Jechać w porze deszczowej (spokojniejsze morze) czy suchej? Celować w pełnię (mocniejsze pływy oceanu), czy wręcz przeciwnie? Zabierać ukochaną muchówkę, czy się nie rozdrabniać i łowić tylko z powierzchni na spinningowe poppery? A w ogóle to gdzie konkretnie do Panamy pojechać, aby ryzyko niewypału ograniczyć do minimum?
Sześciu kolegów, których skutecznie udało się zaszczepić odpornym na wszelkie racjonalne argumenty wirusem tropikalnych łowów dało mi wolną rękę i po raz kolejny zaufało we wszystkich wyborach. Dziękuję i trochę także niektórych przepraszam. Wędkarskie hobby jest bowiem kapryśne, bezlitosne i nie rozdziela wszystkim po równo. Trudno mi to jako organizatorowi „przełknąć” i jeszcze ciężej się z tym faktem pogodzić. Każdy przygotował się do wyprawy wzorcowo i nikt nie odpuszczał na wodzie do końca. Zrezygnowaliśmy z rodzinnych wakacyjnych planów i wydaliśmy niemałe pieniądze aby urzeczywistnić wędkarski sen. Los jednak zakpił po części z tych marzeń i po raz kolejny udowodnił, że na rybach nigdy nie należy być czegoś do końca pewnym. Nawet w Panamie, która w języku rdzennej ludności oznacza „wiele ryb”. Rzeczywiście jest ich tam obfitość, a ich siła, nieustępliwość i nieprawdopodobna dynamika wprawia w osłupienie i niedowierzanie. Ale tam także zdarzają się krótkie okresy, że one po prostu nie biorą i koniec. Pierwsze 2 dni łowienia były u większości z nas właśnie takie i byliśmy cholernie rozczarowani, żeby nie powiedzieć dosadniej. Fortuna jednak kołem się toczy i na kilka dni przed wyjazdem sytuacja uległa radykalnej zmianie. Fotoreportaż obok obrazuje nasze panamskie przygody, frustrację i wspaniałe sukcesy, które przyszły z czasem. Mam nadzieję, że nasze doświadczenia rozbudzą u Was chęć wyjazdu do tego nietuzinkowego kraju, gdzie ryby nie wybaczają żadnych błędów. My w każdym razie wracamy tam ponownie już za rok. Bez dwóch zdań.
*Tytuł reportażu to zlepek słów z języka hiszpańskiego i angielskiego, które są powszechnie używane w Panamie. Oznacza mniej więcej „nie jest dobrze, chłopaki!”. Zwrot ten słyszeliśmy od naszych przewodników nader często, a najczęściej kiedy kolejna burza pojawiała się na horyzoncie (psując przyjemność z łowienia) lub kiedy traciliśmy kolejne wielkie rybsko, bo nie umieliśmy podjąć z nim równej walki.

Autor reportażu: Maciek Rogowiecki




Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama
Panama